Makijaż ślubny, Sesja w plenerze, Sesja zdjęciowa, Wizaż

Makijaż ślubny pani Pauliny w niebywałym górskim krajobrazie…

Cześć:-) Dzisiaj zapraszam Was na kolejny fotoreportaż z wrześniowych przygotowań ślubnych, w których miałam przyjemność uczestniczyć. Oczywiście nie byłoby tego posta, gdyby nie uprzejmość cudownej pani Pauliny, która już w październiku (tak, 3 m-ce temu!!) przesłała mi fotki. Już kilka razy przymierzałam się do zrelacjonowania Wam w kilku słowach tamtego dnia, ale za każdym razem inne rzeczy, wydarzenia wskakiwały na plan pierwszy. Na szczęście dzisiaj znalazłam czas i z przyjemnością krótko zdam relację 🙂 Od razu dodam, że autorką zdjęć, które możecie obejrzeć poniżej jest pani Magdalena Stawiszyńska, której piękne prace można podziwiać na jej stronie tutaj.

Tym razem udałam się do Zakopanego, to właśnie tam miały miejsca przygotowania do tej jakże ważnej uroczystości. Nie ukrywam, że wnętrza apartamentu, w którym się znalazłam, a szczególnie sypialnia zrobiły na mnie mega pozytywne wrażenie, wszystko takie przemyślane, idealnie wpisujące się w zakopiański klimat, na jednym ze zdjęć możecie zobaczyć co prawda tylko małą namiastkę, ale mam nadzieję, że i Wam się spodoba.

Zaskoczę Was za to inną wiadomością – otóż ślub odbył się w niecodziennych okolicznościach, o których być może niejedna Panna Młoda mogłaby tylko pomarzyć. Wyobraźcie sobie, że Państwo Młodzi sakramentalne „tak” wypowiedzieli….nad samym Morskim Okiem!! Byłoby cudownie, gdyby dzień obfitował w piękne, rozgrzewające słońce, ale tym razem pogoda zrobiła małego psikusa! Wydawałoby się, że początek września powinien zapowiadać się pięknie, ale wiem, że to czas trochę zdradliwy, otóż sama brałam ślub w tym okresie i co roku obchodząc rocznicę początkiem września zawsze komentujemy aurę za oknem i wspominamy z mężem jak nam się udało, bo wtedy tylko w weekend było pięknie, a już dzień po weselu…była mega ulewa, a w górach spadł śnieg;-D

Ale dobrze wiemy, i ja i Wy, że bez względu na to, jaka aura akurat nas zaskoczy to nasze nastawienia, humor decyduje o tym, jak upłynie nam ten niezapomniany dzień. W tym przypadku nikt nie zwiódł, jakżeby inaczej:-) Pomimo pochmurnego dnia uśmiechy Młodym i Gościom nie schodziły z twarzy. No i Panna Młoda – piękna, bardzo energiczna z dużym poczuciem humoru, nawet przez moment nie narzekała, jak to będzie tam w górach…bez rajstop, w przewiewnej sukience… To mnie wtedy na samą myśl przechodził dreszcz…!

Na drugi dzień otrzymałam wiadomość od Pani Pauliny, że wszystko poszło pomyślnie, pomimo pochmurnego nieba udało się zrobić zdjęcia, a deszcz pokropił kiedy już na szczęście przebrani wracali na dół:-) także cieszę się niezmiernie, że obyło się bez „niespodzianek” i ślub w tym niezapomnianym krajobrazie zostanie na długo w ich pamięci. No i znowu się trochę rozpisałam…także już nie przedłużając – zapraszam Was na fotorelację z przygotowań, które miały miejsce tego wrześniowego, co prawda bardzo zimnego, ale radosnego poranka:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Państwu Młodym życzę dużo miłości, wytrwałości  na nowej drodze życia. Pani Paulinie serdecznie dziękuję przede wszystkim za zaufanie i za przesłanie zdjęć oraz zgodę na ich publikację. A Was odsyłam raz jeszcze na stronę pani Magdaleny Stawiszyńskiej, oprócz zdjęć ślubnych znajdziecie wiele cudownych ujęć z sesji dziecięcych, rodzinnych i wielu innych.

Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu,

Ewka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.