Kosmetyki, Rossmann

Promocja w Rossmannie -49% na „kolorówkę” (wiosna 2016)

Witam Was serdecznie:-)
Jak już zapewne wiecie od jutra rusza w Rossmannie promocja:-)
Pewnie wiele z Was ma już wypisaną listę zakupów, część pewnie pójdzie „z marszu” i na miejscu po przeglądzie „szaf” dokona wyboru:-) niestety jest to niebezpieczne:-) bo karteczka przy każdej szafie z wielkim napisem -49%…mamy wrażenie, że usprawiedliwia nasz napełniający się koszyk…
Chciałabym również i ja zwrócić Waszą uwagę na niektóre produkty, które być może mogą Wam się przydać. Nie odkryję Ameryki, bo wiele z nich jest bardzo dobrze znanych, lubianych, są wśród nich także „hity”, które większość może już posiada, a teraz tylko uzupełni braki…
Także zapraszam, poczytajcie, a może zachęci Was to do znalezienia dokładniejszych opisów/opinii innych na ich temat, no i w efekcie do zakupu:-)

No i małe przypomnienie co do tego jakich marek kosmetyki oferuje nasz zakopiański Rossmann:
Loreal, Max Factor, Bourjois, Astor, Rimmel, Mybelline, Manhattan, Sally Hansen, Miss Sporty i UWAGA: dr IRENA ERIS i Lovely. 
Nie mamy już szafy – Wibo.

Tak jeszcze na moment odbiegając od tematu…
Tak się zastanawiam co sądzicie o kosmetykach do makijażu dr Ireny Eris??

Jeśli chodzi o moje prywatne zdanie…to muszę przyznać, że z jednej strony super, że jest w Rossmannie nowa szafa, szkoda tylko, że kosztem utraty innej! Tym bardziej, że produkty Wibo wydaje mi się, że cieszyły się u nas dużym zainteresowaniem (szczególnie lakiery do paznokci) ze względu na niską cenę, i idącą za nią w miarę dobrą jakością. Cóż…zostało Lovely, dla tych, co nie wiedzą, to także marka Wibo.

Z drugiej strony…szkoda, że np. zamiast Ireny Eris nie postawiono na szafy Revlon i np. Eveline…?
Ale to już „góra” decyduje:-) Póki co jestem na urlopie macierzyński, więc mogę sobie gdybać jak wygląda zainteresowanie tymi produktami w sklepie, wydaje mi się mimo wszystko, że szafa Eris może „na dzień dobry” odstraszać swoimi cenami, które – jak się (podobno) okazuje nie są adekwatne do jakości…?!
Oczywiście – nie ukrywam – nie mam ani jednego produktu tej marki, niemniej jednak zdążyłam zapoznać się z mnóstwem(!) opinii na ich temat…i często niestety okazuje się, że na pierwszy rzut oka wydaje się być marką luksusową, ale jakość tego nie oddaje, więc chcąc wydać 80 zł na np.cienie…to nienajlepszy wybór, wiedząc, że w takiej samej cenie, albo o wiele niższej można dostać produkty naprawdę świetnej jakości, sprawdzone, warte polecenia. Ale każdy ma swoje zdanie, swój portfel, więc sam musi zdecydować:-)
Niemniej jednak z całej szafy mam dla Was i tak propozycję:-)

Z braku czasu wszystkie moje propozycje znajdą się w tym jednym poście,

a nie jak w zeszłym roku, każdy etap osobno.
No i muszę dodać, że żałuję, że rozbita jest zawsze na te etapy, teraz to już w ogóle ciężko mi się gdzieś wybrać, więc najlepiej by było, aby promocja trwała choćby i tydzień, ale na wszystko od razu:-))) ale niestety…;-/
No więc TWARZ.
Oczywiście na początek –
PODKŁADY:Bourjois Healthy Mix do cery normalnej i suchej, świetnie nawilża, czasami można spotkać się z opiniami, że ciemnieje na buzi (zresztą nie tylko ten, ale inne), ale wpływ na to ma wiele czynników, krem itd. W każdym bądź razie podkład ten ma duży fanklub!
L’Oreal True Match też ma niezłe krycie, dużą gamę kolorów, ma właściwości rozświetlające, wyrównuje ładnie cerę.
Max Factor 3 in 1 – do cery bardziej tłustej, długotrwały podkład.
No i dr Irena Eris Provoke – podkład, który ma dobre krycie, dostępny w trzech rodzajach: matujący, rozświetlający i liftingujący – dlatego trzeba go odpowiednio dobrać do swojej cery.Cena regularna dość wysoka (80 zł), dlatego jeśli ktoś ma ochotę to warto go wypróbować właśnie przy okazji takich promocji.  Ogólnie ma niezłe opinie, niestety cena go trochę dyskwalifikuje, gdyż podobny efekt krycia, czy rozświetlenia można otrzymać za sprawą o wiele tańszych produktów.
(jeśli już nadmieniam o Irena Eris – warto zwrócić też uwagę na bronzer, to tak przy okazji) 

Poniżej chciałam tylko przypomnieć, że L’Oreal True Match ma nową szatę:-)

PUDRY:
W zeszłym roku już wspominałam, że od kilku lat jestem fanką pudrów sypkich.
Dla mnie wygoda, dobry mat. Polubiłam się z marką Bourjois, dlatego śmiało mogę Wam go polecić. Jest mega wydajny. Dostępny w dwóch odcieniach – rose i peach, oczywiście polecam ten drugi.
KOREKTORY:
Jeśli miałabym polecić tylko 2 dobre, sprawdzone z całej Rossmannowskiej „kolorówki” – to właśnie byłyby to te poniżej na zdjęciu. Oczywiście nie nowość, już w zeszłym roku o nich wspominałam. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Ale jak poszperacie po internecie, poczytacie opinie…to oczywiście można by pokusić się jeszcze na inne korektory, np.
MAYBELLINE – Dream  Lumi touch highligting concealer ,
L’Oreal, Lumi Magique, Korektor rozświetlający.
RÓŻE:


To kosmetyk kiedyś przeze mnie niedoceniany, mało używany, a teraz nie wyobrażam sobie nie mieć go w kuferku. Róży…do wyboru do koloru…w każdej szafie. Jeśli miałabym zwrócić uwagę na dwa, to polecam przyjrzeć się m.in. różom wypiekanym z Bourjois. Bardzo duży wybór. Mega wydajne, mam na chwile obecną dwa już chyba od dobrych trzech lat, i nie widać końca zużycia…

Inny produkt, który warto zakupić i przetestować, to kremowy róż marki Maybelline.
Bardzo fajne odcienie. Początkowo nie byłam do nich wcale przekonana, ale z czasem stwierdzam, że są fajne.

ROZŚWIETLACZE:
 
W ostatnim czasie głośno o nim. Dostępny w dwóch odcieniach, gold i silver.
Bardzo tani, a już w promocji…to nie ma się nad czym zastanawiać tylko brać!
 
 
TUSZE do rzęs: 
Tusze to temat rzeka. I właściwie te, poniżej wymienione to nie są tusze, o których wszędzie głośno, i posiadanie ich to pewnego rodzaju <must have> – nie!
Wybór tuszu to rzecz gustu, upodobań. Trzeba dobrać go do swoich rzęs, no i zastanowić się jaki efekt chcemy otrzymać. Dlatego absolutnie nie ma takiego, który dla wszystkich będzie jedyny, uniwersalny, niezastąpiony. Jedni będą zachwyceni, inni zawsze znajdą jakieś wady, minusy…
Te, które ja przedstawiam to tusze, które mnie wydają się w porządku,
dlaczego?
bo lubię silikonowe szczoteczki;
bo szczoteczki nie są duże;
a najlepsze dla mnie to takie, które albo zwężają się z jednej strony, co pozwala mi ładnie umalować wewnętrzny kącik oka;
bardzo lubię np. te szczoteczkę (z prawej), która z jednej strony ma bardzo krótkie włoski, a z drugiej długie, dzięki czemu łatwo umalować rzęsy od nasady…
ale nie mam jednego tuszu, tylko zwykle kilka.
Często warto skusić się na jakiś nowy, aby zobaczyć czy będzie nam odpowiadał.
Ale w tym przypadku nie potrafię Wam doradzić jaki będzie dla Was najlepszy, bo sama testuję.

 

CIENIE:
 
Szczerze powiedziawszy…jak chodzi o mnie i o cienie to po te produkty raczej kieruję się w stronę drogerii Natura:-) a co;-)! Oczywiście nie jest to żaden post sponsorowany, więc piszę jak jest. Oczywiście w Rossmannie można znaleźć interesujące cienie, ale Natura posiada marki, których nie ma Rossmann, a pigmentacja tamtejszych cieni jest rewelacyjna, cena do tego też, dlatego szkoda mi tracić czas na poszukiwania w Rossmannie.
Niemniej jednak powiem, że warto przyjrzeć się cieniom z Bourjois, maja fajną pigmentację, są takie aksamitne, rozświetlające.
Najważniejsza jest dobra pigmentacja, dlatego nie warto kupować „w ciemno”, najlepiej jest zobaczyć tester, jeśli próbujemy na palcu jak wygląda dany kolor/odcień, pocieram raz, a kolor nie zostaje na palcu, czy dłoni, to szkoda sobie nim zawracać głowę.
Maybelline Color Tattoo kremowo-żelowe cienie. O nich też nie trzeba za wiele mówić, bo są doskonale znane. Można stosować je jako cień albo nawet bazę, cień fajnie się przykleja, do tego świetnie podbije kolor. Dwa odcienie często używane są także do podkreślenia brwi.
EYELINERY:
 
W zeszłym roku podawałam Wam kilka propozycji, dziś się nie rozdrabniam – tylko jeden.
Maybelline Eyestudio Lasting Drama Gel Liner 24h.
Sprawdzony, bardzo dobry, godny polecenia.
POMADKI/BŁYSZCZYKI:
 
Jak chodzi o pomadki/błyszczyki to wybór także jest ogromny. Nie wiadomo na co się zdecydować. Zależy czego oczekujemy? Czy ma to być pomadka matowa, a może nawilżająca?
W zeszłorocznym poście podawałam kilka ciekawych propozycji, także poniżej zamieszczę link, i serdecznie Was tam odsyłam.
Jak chodzi o propozycje to ja zwykle poszukuję czegoś trwałego,
dlatego znowu się będę powtarzać:-) i oczywiście nr 1 to Bourjois Rouge Edition Velvet, który jest b.trwałym błyszczykiem, który „zastyga” na ustach,
drugi produkt także w miarę trwały to Max Factor Lipfinity.
a z innych pomadek….przyjemnych, kremowych, z dużą gama kolorystyczna polecam Rimmel:
KONTURÓWKI:
Godne polecenia Bourjois.
Ogólnie jest wiele różnych konturówek, i ogólnie kredek także do oczu (o których nie wspomniałam wyżej) ale poszukując dobrych, dosyć trwałych warto zerknąć do szafy Max Factora, a także Maybelline.
Jak chodzi o tańszą wersję, ale także godną uwagi to polecam konturówki Lovely!!
Jeśli zaś chodzi o bronzery czy lakiery do paznokci to odsyłam do postów z zeszłego roku.
Bronzerów jest wiele różnych…Jaki by nie był, wiadomo, nie można z nim przesadzić. Jeśli chodzi o produkty do konturowania…to też bardziej skłaniam się ku marce dostępnej w Naturze.
Z Rossmanna mam bronzery: „czekoladkę” z Bourjois, i z L’Oreala, miałam także z Rimmela, i Astora, i każdy z nich spełniał swoją funkcję. Także…rzecz gustu.
To byłoby chyba na tyle…?!
Przypuszczam, że moje propozycje raczej Was nie zaskoczyły. Może któraś z Was przyjrzy się tym produktom bliżej i skusi do zakupu.
Jak już wspomniałam wcześniej posty zeszłoroczne dotyczące promocji w Rossmannie -49%
nie straciły na ważności (haha), także odsyłam Was do poczytania… Znajdziecie tam także informację na jakie kosmetyki ogólnie warto wydać większe pieniądze, a na które nie, ponadto małe wskazówki – czym się kierować wybierając podkład, tusz…
Poniżej linki:
„Kolorówka”:
 
Promocja na kosmetyki do TWARZY:KLIKNIJ TUTAJ
Promocja na kosmetyki do OCZU: KLIKNIJ TUTAJ
Promocja na kosmetyki do UST/PAZNOKCI: KLIKNIJ TUTAJ
Ponadto:
Jak wybrać odpowiedni PODKŁAD, odcień, wskazówki: KLIK
TUSZ do rzęs – czy jest jeden idealny? jaki wybrać?KLIK
Życzę Wam udanych zakupów.
Jak znajdziecie chwilę to pochwalcie się swoimi zakupami w komentarzu lub na FB.
Jeśli posiadacie któryś z produktów, o których wspomniałam dajcie znać jak się sprawdza,
czy Waszym zdaniem warto po niego sięgnąć?
A może są produkty, o których nie wspomniałam (ale też nie przetestowałam wszystkiego) a są godne uwagi?
Chętnie poznam Wasze zdanie, i produkty, których nie znam.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:-)
Ewka

1 thought on “Promocja w Rossmannie -49% na „kolorówkę” (wiosna 2016)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.