Witam serdecznie w ten piękny zaśnieżony dzionek:-)
nie wiem jak Wy, ale ja póki co nie mam szans, aby wyjechać z domu:-)
ale mam wolne:-)
dlatego…nie wybieram się póki co nigdzie;
piję kawkę, i wrzucę Wam przy okazji kilka fotek z makijażowej niedzieli:-)
Wczorajsza aura momentami aż mnie rozbawiała!!
Zadyma na całego, momentami nawet nie widziałam do głównej drogi…
ALE….
mimo, że za oknem niezła zawierucha
w salonie u p.Marysi jak zwykle miła i ciepła atmosfera:-D
no i sympatyczne, urocze Panie 😉
ale żeby nie zarzucić wszystkimi fotami naraz…
to na początek
metamorfoza 50+
i Pani Basia:-)
Pani Basia to niezwykle miła i ciepła osoba, ale powiem Wam,
że mimo to – dla mnie to chyba jeszcze większy stres…
tak sobie wczoraj pomyślałam…
Makijaż kobiety dojrzałej…to temat dosyć trudny.
Nie ma tzw. gotowej recepty co do malowania…
trzeba dobrać odpowiednie produkty, no i przede wszystkim kolorystykę…
aby nasza klientka czuła się dobrze.
Główne zadanie – to podkreślenie tego co najlepsze:-)
O ile u młodych dziewczyn można szaleć z kolorami, cieniowaniami…itd,
o tyle w przypadku makijażu lady (tak też nazywany jest makijaż kobiety dojrzałej)
nie za bardzo można sobie na to pozwolić:-) ani bym się nawet nie odważyła!
i hasło jak niekiedy mówią mi dziewczyny: „rób co chcesz/ zaskocz mnie” tu nie ma miejsca:-)
Ale Pani Basia z pełnym spokojem i odwagą oddała się w nasze ręce.
Mam nadzieję, że efekt był zadowalający.
Pani Basi dziękuję raz jeszcze:-)
***
No i cóż…
idę ogarnąć dom…/zamieszać w garach/
jak się powyrabiam…
to może jeszcze dziś zdradzę Wam drugą (wczorajszą) metamorfozę;-)
Miłego dnia:-)
Ewcia