Witam serdecznie:) no
nareszcie zrobiło się pogodniej!
nareszcie zrobiło się pogodniej!
Nie pada! I niech już
tak zostanie!! 🙂
tak zostanie!! 🙂
Weekend powoli
dobiega końca. Ale mimo wczorajszej pogody, która nakłaniała raczej do spania
jak do roboty…minął mi całkiem miło.
dobiega końca. Ale mimo wczorajszej pogody, która nakłaniała raczej do spania
jak do roboty…minął mi całkiem miło.
Trochę zeszło mi na
porządkach… jak to zwykle w domu, zawsze jest coś do zrobienia.
porządkach… jak to zwykle w domu, zawsze jest coś do zrobienia.
Co prawda nadal nie
jestem do końca rozpakowana…
jestem do końca rozpakowana…
Ale zdążyłam
odwiedzić bratanka Kubusia, bo miał urodzinki (już 5!),
odwiedzić bratanka Kubusia, bo miał urodzinki (już 5!),
Po posiadkach w
ramach Nocy Muzeów – odwiedziłyśmy z
mamą filię Muzeum Tatrzańskiego na Kozińcu, miała tam miejsce fantastyczna
wystawa pt. „Chudobno mie mama miała”,
dotycząca dzieciństwa na Podhalu. Wspaniałe zdjęcia, eksponaty, a do tego w tle
puszczona kołysanka, która naprawdę przenosiła w świat dzieciństwa!!
ramach Nocy Muzeów – odwiedziłyśmy z
mamą filię Muzeum Tatrzańskiego na Kozińcu, miała tam miejsce fantastyczna
wystawa pt. „Chudobno mie mama miała”,
dotycząca dzieciństwa na Podhalu. Wspaniałe zdjęcia, eksponaty, a do tego w tle
puszczona kołysanka, która naprawdę przenosiła w świat dzieciństwa!!
Kto ma blisko do
Zakopanego, i kogo interesuje taka tematyka
– naprawdę polecam!!
Zakopanego, i kogo interesuje taka tematyka
– naprawdę polecam!!
Ale…rozpisałam się
o tym i tamtym…
o tym i tamtym…
A chciałabym
przedstawić Wam pierwszy post, taki „etnologiczny”.
przedstawić Wam pierwszy post, taki „etnologiczny”.
Wspomniałam kiedyś
już, jak utworzyłam bloga, że pojawią się tu także etykiety dot. etnologii – w
końcu jestem etnologiem, ale ostatnimi czasy, odkąd skończyłam studia zamiast
wgłębiać się w temat, to zdążyłam się szczerze mówiąc oddalić…
już, jak utworzyłam bloga, że pojawią się tu także etykiety dot. etnologii – w
końcu jestem etnologiem, ale ostatnimi czasy, odkąd skończyłam studia zamiast
wgłębiać się w temat, to zdążyłam się szczerze mówiąc oddalić…
Ale przynajmniej blog
stanie się miejscem, w którym (jak mnie najdzie wena) co nieco opiszę, pokażę,
przybliżę z mojego góralskiego „podwórka” (hehe, jak to brzmi!), i z mojego domu, w którym nie brak tego i owego,
może komuś się to przyda…pomoże, zainspiruje??
stanie się miejscem, w którym (jak mnie najdzie wena) co nieco opiszę, pokażę,
przybliżę z mojego góralskiego „podwórka” (hehe, jak to brzmi!), i z mojego domu, w którym nie brak tego i owego,
może komuś się to przyda…pomoże, zainspiruje??
Dziś o łyżnikach:-)
tak na początek:-)
tak na początek:-)
Łyżników mamy w domu nie za wiele, wprawdzie kilka, ale
skoro „dotrwały”do dziś, to muszę Wam je pokazać:)) ale żeby nie było, nie
tylko foty, ale teoria musi być!!
skoro „dotrwały”do dziś, to muszę Wam je pokazać:)) ale żeby nie było, nie
tylko foty, ale teoria musi być!!
Łyżniki – jeśli
chodzi o zdobienia uchodzą na najbogatsze i najbardziej zróżnicowane wśród
drewnianych przedmiotów, znajdujących się w dawnych góralskich domach, no i
przede wszystkim były bardzo popularne.
chodzi o zdobienia uchodzą na najbogatsze i najbardziej zróżnicowane wśród
drewnianych przedmiotów, znajdujących się w dawnych góralskich domach, no i
przede wszystkim były bardzo popularne.
![]() |
Łyżniki |
Najbardziej znane to:
typ podhalański i typ beskidzki.
typ podhalański i typ beskidzki.
W.Matlakowski tak
opisywał łyżniki podhalańskie:
opisywał łyżniki podhalańskie:
„Między półką a
słupcem drzwi przybity jest łyżnik, sprzęt konieczny w chałupie.
słupcem drzwi przybity jest łyżnik, sprzęt konieczny w chałupie.
Składa się on
z osadki, opatrzonej dziurami okrągłemi lub czworogrannemi w jeden lub dwa
rzędy(…) oraz tarczy, zawsze zodobionej, czasami zaś po prostu wykwintnej
roboty(…) Większość łyżników
jest barwy rodzimej drzewa, z których zrobione, zatem od jasnożółtawej jaworu
do ciemnoczerwonej starego cisu, lecz od zaczernienia i czasu nabierają ciemnej
, prawie czarnej barwy. Niektóre bywają malowane różnobarwnie. Rozmaitość
pomnażają jeszcze ozdobne wieszadełka, w kształcie kółka ryzowanego lub
krzyżyka , podwójnego krzyża, kapliczki, orła itp. – wiele łyżników mają tylko
uszy boczne”.
z osadki, opatrzonej dziurami okrągłemi lub czworogrannemi w jeden lub dwa
rzędy(…) oraz tarczy, zawsze zodobionej, czasami zaś po prostu wykwintnej
roboty(…) Większość łyżników
jest barwy rodzimej drzewa, z których zrobione, zatem od jasnożółtawej jaworu
do ciemnoczerwonej starego cisu, lecz od zaczernienia i czasu nabierają ciemnej
, prawie czarnej barwy. Niektóre bywają malowane różnobarwnie. Rozmaitość
pomnażają jeszcze ozdobne wieszadełka, w kształcie kółka ryzowanego lub
krzyżyka , podwójnego krzyża, kapliczki, orła itp. – wiele łyżników mają tylko
uszy boczne”.
Łyżniki beskidzkie
(ale także podobne do nich formy na Podkarpaciu, od Śląska po Przemyskie , i na
pozostałych terenach Polski), maja zdobione tylko wieszadełka , podczas gdy
osadka na łyżki, w kształcie półkolistym, jest takich zdobień pozbawiona z
wyjatkiem przedniej krawedzi, która niekiedy jest skromnie profilowana.
(ale także podobne do nich formy na Podkarpaciu, od Śląska po Przemyskie , i na
pozostałych terenach Polski), maja zdobione tylko wieszadełka , podczas gdy
osadka na łyżki, w kształcie półkolistym, jest takich zdobień pozbawiona z
wyjatkiem przedniej krawedzi, która niekiedy jest skromnie profilowana.
Znane są też łyżniki
wykonane z pojedynczej listwy, ale także szafeczkowe, dwu- lub trójpoziomowe.
Wspomniane listwy na naczynia dzięki dodaniu do nich 2-4 poziomych desek
stawały się półkami, te z kolei – połączone z szafką wytworzyły nowy typ mebli
zwanych kredensami, ale o tym kiedy indziej:-)
wykonane z pojedynczej listwy, ale także szafeczkowe, dwu- lub trójpoziomowe.
Wspomniane listwy na naczynia dzięki dodaniu do nich 2-4 poziomych desek
stawały się półkami, te z kolei – połączone z szafką wytworzyły nowy typ mebli
zwanych kredensami, ale o tym kiedy indziej:-)
W łyżnikach podhalańskich zdobieniu podlegały
przede wszystkim wieszadełka oraz listwy zasłaniające właściwą osadkę na łyżki.
Listwy wycinano z cienkich deseczek, najczęściej z drewna jaworowego lub
bukowego, o wymiarach: długość 40-60
cm, zas szerokośc 5-10 cm.
przede wszystkim wieszadełka oraz listwy zasłaniające właściwą osadkę na łyżki.
Listwy wycinano z cienkich deseczek, najczęściej z drewna jaworowego lub
bukowego, o wymiarach: długość 40-60
cm, zas szerokośc 5-10 cm.
W Państwowym
Muzeum Etnograficznym w Warszawie znajduje się ponoć 116 łyżników
(głównie podhalańskich), tradycyjnych. Nie ma dwóch identycznych łyżników, każdy
jest oryginalny.
Muzeum Etnograficznym w Warszawie znajduje się ponoć 116 łyżników
(głównie podhalańskich), tradycyjnych. Nie ma dwóch identycznych łyżników, każdy
jest oryginalny.
A może ktoś z Was posiada w domu taki łyżnik??
Pozdrawiam:-)