Witam pięknie:)
nie wiem jak u Was, ale u mnie słonecznie, ….póki co:)
pogoda nastraja optymistycznie, kawa obok, także czas na szybki post:)
Wczoraj późnym wieczorem po pracy przeglądałam sobie różne ciekawe strony, i blogi
i jak już kiedyś pisałam działają one bardzo inspirująco i mobilizująco:-)
jakie ludzie potrafią robić fajne rzeczy??
gdyby nie codzienne zajęcia, praca, obowiązki…
to chętnie siadłoby się i popróbowało tego i owego…
Tak sobie czasem myślę, że na tym moim blogu jest ogólny misz-masz…,
wianki, kwiatki, decoupage, hafty, szycie…
czasem myślę sobie, że fajnie byłoby robić jedną rzecz a porządnie i być w niej powiedzmy fachowcem,
niż dziesięć…
ale co poradzić?
dlatego —-> dla odmiany pokażę Wam dzisiaj coś nowego -> nowego dla mnie,
kwiatuszki ze wstążeczek:)
można wyczarować z nich takie cuda…że głowa mała, – jak to niektórzy mówią
ja oczywiście miałam do dyspozycji tylko 3 wstążeczki,
dł. każdej do 50 cm, więc nie było jak zaszaleć,
ale mimo iż zegar pokazywał północ…nie chciało mi się spać
więc pierwszy kwiatek powstał:
gdyby mieć więcej wstążek…to można się bawić,
dobierać wstążeczki kolorystycznie,
i tworzyć nie tam jeden kwiatek..ale cały bukiet!!
ten mój, na przeciw innych to się chowa:-))
opcji jest w każdym razie co niemiara!
**
Dziś rano „szukałam” miejsca dla mojego kwiatka:)
i stwierdzam, że można go wykorzystać w rozmaity sposób;
np. jako naszywka dekoracyjna na poduszki;
ja akurat taką, a nie inną poduszkę miałam,
ale to tylko taka „przymiarka” 🙂
(wiadomo, że trzeba dobrać sobie wstążeczki pasujące kolorystycznie do poduszki
no i mieć odpowiednią wielkość kwiatów)
Okazuje się też, że na wianku prezentuje się całkiem nieźle:
takie kwiaty nadawałyby się też do scrapbooking’u;
a ogólnie wykorzystuje się je b.często do różnych spinek, opasek,
wianuszków (np.komunijnych)
itp.itd.
to tyle:)
co myślicie?
a może same próbowałyście je robić?
pozdrawiam:)
Ewka z „Rozety”