Makijaż ślubny, Sesja zdjęciowa, Wizaż

Makijaż ślubny Magdaleny, czyli kolejne przygotowania ślubne w Ratułowie:-)

Witam Was serdecznie:-)

Tak jak obecałam: będzie mniej pisania, bo to ono zawsze pochałania mi najwięcej czasu, ale za to będzie więcej zdjęć i mam nadzieję, że posty będą pojawiać się teraz już częściej. W dzisiejszym poście chciałabym przenieść się z Wami do wspomnień z jednego z najważniejszych dni w życiu Madzi. Po raz kolejny odwiedziłam Ratułów i miałam przyjemność być częścią tych jakże ważnych przygotowań ślubnych. Pora była dość wczesna, więc na fotki się nie załapałam (na szczęście!), ale za to pokażę Wam jak tego szczególnego dnia prezentowała się Panna Młoda. Także zapraszam na makijaż ślubny Magdaleny.

 

Oczywiście było to wesele tradycyjne, góralskie, zresztą nie mogło być inaczej, gdyż Państwo Młodzi wywodzą się z góralskich rodów, gdzie tradycja jest pielęgnowana i przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Panna Młoda pierwszego dnia ubrana była w tradycyjny pięknie haftowany strój ślubny. Miała włosy pięknie zaczesane w kok, jak nakazuje tradycja. Nie mogło zabraknąć góralskiej biżuterii, która pięknie dopełniła całość.

Dla kogoś to co piszę może się wydawać błahe, ale uwierzcie mi, że dla osób wywodząch sie z Podhala, każdy ten element ma tu ogromne znaczenie. Może to zabrzmi dziwnie i to będzie takie moje subiektywne spostrzeżenie – ale już na pierwszy rzut oka – właśnie zwracając uwagę tylko na wygląd zewnetrzny –  można dość łatwo rozpoznać jaki dana osoba przejawia stosunek do tradycji:-) tzn. można domyślić się czy ją zna, ma kontakt, czy przykładowo ten strój nosi przy ważnych okazjach,  czy może ktoś „odgórnie” zachęcił ją/jego do założenia stroju w tym akurat wyjątkowym dniu. Takie właśnie małe rzeczy jak – dopasowanie stroju, kroju, uczesanie(!), stosunek do jeszcze innch mniejszych szczegółów potrafi „powiedzieć” wiele o danej osobie. Nie ukrywam, że sama mam ze strojem naszym góralskim wiele do czynienia, stąd pewnie takie małe „skrzywienie…” na tym punkcie, ale co tu dużo mówić, po prostu „lubię to”!  To taka tylko mała dygresja, ale wracając….

Makijaż ślubny

Jeśli chodzi o makijaż ślubny to – był to chyba jeden z najdelikatniejszych makijaży jaki miałam okazję wykonać. Oczywiście takie było życzenie Magdy, bo ja „dorzuciłabym” od siebie pewnie jeszcze nieco produktów tu i ówdzie. Często jest tak, że mamy pewną wizję całego makijażu, czy oka, itd. chciałybyśmy coś dodać, gdzieś bardziej przyciemnić, gdzieś mocniej rozświetlić. Ważne jest jednak, aby finalnie to nasza klientka była zadowolona. Powiem Wam „w sekrecie”, że oczywiście troche żartem, ale pamietam jak powiedziałam wtedy do Magdy, coś w stylu: „Madzia, mogę tak zostawić, ale będę miała wrażenie, jakbyś była niedomalowana”, wiecie o co chodzi – chciałam jeszcze „coś” więcej dodać. Jednak jak powiedziała Madzia: „mniej znaczy więcej” i miała rację, ponieważ makijaż musi być dopasowany nie tylko do urody, ale i charakteru naszej klintki. Najważniejsze jest to, że ostatecznie Panna Młoda była zadowolona z mojej pracy i naszego finalnego efektu, a o to przecież chodzi:-)

Z mojej strony byłoby na tyle. Zapraszam do obejrzenia zdjęć.  A Madzi i Michałowi życzę samych cudownych chwil! A dzisiaj dodatkowo chciałam życzyć wszystkiego co najlepsze z okazji pierwszej rocznicy ślubu – którą właśnie obchodzili dwa dni temu. Dziękuję serdecznie za możliwość udostepniernie zdjęć.

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w następnym poście!

makijaż slubny

 

 

I jeszcze kilka migawek z wesela, które podesłała mi Madzia:-)

 

 

Piękna Para Młoda:-*

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Was:-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.