Kalendarz wizażysty, Wizaż

Przedsprzedaż – dla kogo takie rozwiązanie? Własny Kalendarz- jakie koszty wchodzą w skład takiego projektu?

Dzień dobry!

Moi Drodzy, dzisiaj mogę nareszcie oficjalnie ogłosić, że sprzedaż „Kalendarza wizażysty 2018”  rusza w najbliższą środę – 20.września! Aż sama nie wierzę w to, co piszę, ale właśnie tak będzie. Kiedy pisałam Wam, że projekt został zakończony to od razu podjęłam kolejne kroki, aby móc sfinalizować to przedsięwzięcie. Z jednej strony jest to dla mnie niezwykle ekscytujące, ale z drugiej, jak wiecie kosztuje mnie tyle nerwów, stresu, że nie miałam pojęcia, że aż tak bardzo. Wiąże się to ze stresem, ponieważ taki Kalendarz powinien być jak to się mówi „na wczoraj”, ale wyjątkowo w tym roku nie dało się przeskoczyć pewnych terminów z przyczyn osobistych. Ponadto nie mogłam pewnych spraw robić jednocześnie, bo nie mając projektu trudno było startować ze stroną, czy pisaniem regulaminu itp. Niemniej jednak od momentu zamknięcia samego projektu Kalendarza, osoby, z którymi współpracuję jak chodzi o stronę stanęły na wysokości zadania i dzięki temu mogę ogłosić dziś, że sprzedaż rusza.

 

„Kalendarz wizażysty 2018” dostępny będzie w PRZEDSPRZEDAŻY.

Zanim napiszę dlaczego tak jest, to wyjaśnię czym właściwie jest przedsprzedaż, bo wiem, że nie wszyscy znają to pojęcie:

Przedsprzedaż – ogólnie oznacza, że danego produktu jeszcze nie ma fizycznie, ale można go już zakupić w konkretnym, wyznaczonym przez sprzedawcę terminie. Dzięki temu klient ma gwarancję, że jak produkt już się pojawi to w pierwszej kolejności trafi właśnie do niego, czyli do osób, które zakupiły go właśnie w przedsprzedaży. Często produkt w przedsprzedaży może mieć niższą cenę albo sprzedawca dodatkowo może zaoferować jakiś gratis/prezent dla osób, które z takiej przedsprzedaży skorzystają, to już zależy od sprzedawcy i produktu jaki oferuje.

***

Jak wspominałam wiele razy projekt ten wiąże się z pewnym ryzykiem. Powodów do stresu jest kilka, przeważają dwa główne: czyli czas i pieniądze. Czas – bo już wrzesień. Państwo – zajmujący się wizażem wiecie, że to już trochę za późno,  a właściwie ostatni możliwy dzwonek! Bo często zapisy na rok następny ruszają u niektórych od wakacji…  No i pieniądze – bo dopiero dzięki Wam, czyli moim klientom będę mogła sfinansować całość projektu. Także z jednej strony jestem niezwykle podekscytowana i uradowana, że stworzyłam coś według własnego projektu, coś co może ułatwić codzienną pracę, coś dzięki czemu na czyjejś twarzy może pojawi się uśmiech i to jest ta jasna strona medalu. Ale czasami radość trochę przygasa, kiedy pojawiają się rozterki  i świtają w głowie pytania, „a co jeśli…”…ale o tym na razie nie myślę, nastawiam się pozytywnie i zobaczymy co przyniosą najbliższe dni:-)

 

Przedsprzedaż: Dlaczego takie rozwiązanie jest dobre i dla kogo?

To jest opcja dla osób, które po prostu nie dysponują zapleczem finansowym. I nie mają pewności co do tego, ile osób będzie zainteresowanych zakupem ich produktu. Ja jestem w takiej sytuacji. Stworzyłam produkt, który moim zdaniem wypełnia lukę na rynku. Jednak nie mam pewności co do tego ile osób zdecyduje się na zakup. A koszty produkcji są tak wysokie, że nie stać mnie dzisiaj na to, by wyłożyć w gotówce taką kwotę. Jednak wiara w to, że to produkt potrzebny, który oferuje rozwiązania jakich do tej pory brakowało w innych tego typu produktach zaważyło na tym, że postanowiłam takie ryzyko podjąć.

 

Przedsprzedaż „Kalendarza wizażysty  2018” rusza w najbliższą środę, tj. 20.września i potrwa 10 dni, do 29.września. Będzie on dostępny  na stronie:  pannaflora.pl w cenie 89 zł. To jest (póki co) jedyny termin i miejsce, w którym można dokonać zakupu.

W tym terminie można się zarejestrować na stronie sklepu i dokonać zakupu.  ALE…nie oznacza to, że po zakupie produkt od razu za pośrednictwem kuriera trafi do Ciebie. Niestety nie:-( Musisz poczekać, aż zakończy się przedsprzedaż i wtedy dopiero ruszy produkcja, czyli wydruk, który potrwa ok. 2 tygodni. Po tym terminie będę wysyłać paczki osobom, które zakupiły kalendarz w przedsprzedaży, czyli po 16.października najwcześniej zacznę wysyłać paczki.

 

W trakcie projektowania Kalendarza kilka osób pisało mi, że także chciałoby stworzyć taki produkt, to pomyślałam, że krótko napiszę jakie koszty trzeba brać pod uwagę:

 

  • DRUK – najważniejsza kwestia (czyt. także najdroższa w całym przedsięwzięciu) 

Otóż kiedyś słyszałam, że chcąc wydać np. kalendarz to „rozmowa” z drukarnią rozpoczyna się od 500 sztuk. Oczywiście wiele zależy od produktu jaki się wydaje, ale myśląc o konkretnej rzeczy, wedle naszego projektu, full kolor, konkretny format, dodatki, itp. to faktycznie tak właśnie jest. Nie opłaca się drukować mniej, bo wtedy koszty poszczególnej sztuki są tak duże, że nie dość, że nie zarobimy (a przecież mając firmę pracujemy, aby zarobić), to jeszcze – mówiąc najprościej – musimy dołożyć „do biznesu”. Dlatego ta liczba 500….śni mi się po nocach!

Inne koszty oprócz druku – biorąc pod uwagę, że nie mamy firmy i dopiero startujemy:

usługi graficzne, czyli:

  • projekt kalendarza (oprócz tego może dojść opłata za licencje za zdjęcia, itp)
  • projekt innych dodatków (np. podziękowanie, ulotka, jakieś dodatkowe wydruki-prezent, może to być notes, zakładka, itp.
  • logo (niekoniecznie, ale dobrze jest także mieć)

 

  • koszty opakowania: pudełka i wszystkie dodatki z tym związane (taśmy, wstążki, sznurki, folie, w zależności jak i w czym chcecie wysyłać, itp)

inne ważne kwestie:

  • postawienie strony, na której dokonamy sprzedaży (zakup domeny, hostingu, + postawienie sklepu przez programistę /jeśli się na tym znacie to wtedy ten koszt odpada) – ceny są też zależne od tego gdzie ten sklep chcecie postawić i jak bardzo ma być skomplikowany…)
  • wykupienie certyfikatu SSL
  • wdrożenie prawne sklepu (regulamin, polityka prywatności, formularze zwrotów, itd.)
  • no i oczywiście co najważniejsze: otwarcie działalności gospodarczej, a co za tym idzie opłacanie wszystkich składek (tu cena się różni w zależności od tego czy pracujecie gdzieś na etacie i jakie macie zarobki, bo możecie wtedy obniżyć opłaty za zus, albo czy to wasza pierwsza działalność – wtedy macie ZUS preferencyjny; w moim przypadku to jest niestety normalna pełna składka)
  • księgowość – jeśli się nie znacie na tym to musicie skorzystać z usług pani księgowej/ biura księgowego, ja oczywiście będę korzystać.

 

No i chyba to tyle, tak w wielkim w skrócie. Jakbyście chcieli wiedzieć coś więcej, bardziej szczegółowo, to dajcie znać, jakoś opiszę wtedy konkretniej – co i jak.

No więc za dwa dni wypuszczam do sprzedaży własny produkt. Nie wiem jak to się wszystko potoczy. Ale jestem dobrej myśli. Po 10 dniach będę wiedzieć ile osób kupiło kalendarz. Dam znać wtedy do drukarni. Druk potrwa ok. 2 tygodni. A ja ogarnę kwestię opakowań do wysyłki. I nie ukrywam, że jest to dla mnie mega ważne ile osób zakupi kalendarz w tej przedsprzedaży, bo będzie to rzutować na moją decyzję co do tego ile sztuk wydrukować egzemplarzy (mam nadzieję, że nie będzie to kwestia tego czy w ogóle drukować…). Dlatego jeśli jesteś osobą, która czeka na kalendarz mojego autorstwa, która jeszcze nie zwątpiła w finalizację projektu i masz jeszcze trochę cierpliwości to będę Ci niezmiernie wdzięczna jeśli dokonasz zakupu właśnie w tym terminie. Paczki będę wysyłać od połowy października!

Co mam dla Ciebie?

Mały prezent. Mam nadzieję, że może Ci się przyda. Jeśli kupisz kalendarz w przedsprzedaży otrzymasz taki notes w formacie A5 (w razie czego jak się skończy, zawsze możesz sobie skopiować..) 🙂

 

 

 

Dziękuję!!

W tym miejscu też pragnę podziękować kilku osobom, dzięki którym jestem na tym etapie, że mogę ruszyć ze sprzedażą.  Ostatnio dziękowałam Wam – bo dzięki Waszym opiniom Kalendarz przyjął ostateczny kształt i dzięki Waszemu zainteresowaniu, słowom otuchy miałam motywację do działania. Dzisiaj chciałabym powiedzieć „dziękuję” także tym osobom, dzięki którym sprzedaż ruszy w tym tygodniu.

Pani Sylwii Stein z 13design za stronę graficzną, projekt kalendarza i wszelkich innych dodatków, za ogromne pokłady cierpliwości, za to, że każdy projekt wykonała z dbałością o szczegóły i dokładnie tak, jak chciałam; no i za wszystkie wizualizacje, którymi mogę się tu (i w mediach społ.) z Wami dzielić, dzięki czemu, mimo iż kalendarza fizycznie nie ma macie możliwość zobaczyć jak będzie wyglądał;

Andrzejowi Pawlikowskiemu, z Omnis Ars, mojemu koledze z Podhala (dlatego pozwoliłam sobie ominąć zwrot per „Pan”),  który pomimo nawału w pracy „stanął na głowie”, aby strona, na której dokonacie sprzedaży mogła ruszyć jak najprędzej; (zapraszam też na fanpage Omnis Ars)

i Panu Wojciechowi Wawrzakowi autorowi bloga PraKreacja, (który to blog z serca polecam!), za wszelkie wdrożenia prawne, z którymi także uporaliśmy się szybko, dzięki czemu mogę bez obaw ruszyć ze sprzedażą i spać spokojnie, że jestem w porządku wobec prawa:-D

***

Zapraszam Was też na poprzednie posty, jeśli nie mieliście okazji ich przeczytać:

 

Kilka migawek z wnętrza:

 

 

***

I jeszcze jedno, może dla kogoś będzie to ważne: Postanowiłam zrobić coś dobrego także dla innych i przynajmniej jakąś część pieniędzy ze sprzedaży przeznaczyć na dobry cel, dlatego 5 zł ze sprzedaży każdego egzemplarza trafi do Domu Dziecka (które jest częścią CWDiR) w Zakopanem.  

 

Trzymajcie za mnie mocno kciuki!

Pozdrawiam serdecznie,

Ewka

 

 

 

 

 

 

2 thoughts on “Przedsprzedaż – dla kogo takie rozwiązanie? Własny Kalendarz- jakie koszty wchodzą w skład takiego projektu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.