(mój organizer ma wymiary: szer. 50 cm x 40 cm wys)
Napisałam, że na łóżeczko, ale tak naprawdę u mnie ten organizer zawisł „na płotku w ogródku”. Moja córcia ma taki kącik, właściwie nie wiem jak to nazwać, ale taką małą zagrodę, którą nazywamy ogródkiem. Na podłodze rozłożona jest kołdra, mnóstwo poduszek no i zabawek. Dlatego pomyślałam, że fajnie jakbym miała taki organizer, bo przynajmniej część tych rzeczy miałaby swoje miejsce.
To zapraszam:1. Potrzebne będą 2 kawałki materiału takiej samej wielkości (na przód i tył). Ja miałam kilka skrawków takiej tkaniny, nie wiem jaki to rodzaj, ale taka bardziej sztywna, więc na organizer jak najbardziej. Wielkość organizera zależy od was – trzeba pomyśleć ile potrzebujecie kieszonek, i jakiej wielkości, większych, mniejszych?
2. Materiał na kieszonki. Mój organizer ma trzy rzędy kieszeni, początkowo miał być w jednej tonacji kolorystycznej, ale że miałam kilka tkanin do wyboru to pomyślałam, że dla dzieci to im kolorowiej tym lepiej. Co prawda paski paski paski….można oczopląsu dostać, ale ostatecznie wyszło w miarę ok.
I kawałek podłużnej tkaniny, aby zeszyć troczki (dwa białe paski z prawej, które pocięłam aby mieć w sumie 6 pasków):
3. Dobieramy wielkość kieszonek. Te trzy kawałki materiału na kieszonki mają taka samą szerokość jak materiał na przód i tył, tylko je zaprasowałam do odpowiedniej dla mnie długości. Ta tkanina się nie pruje, gdybym miała inny materiał to bym musiała podszyć. Jak widać na zdjęciu zaprasowałam z dwóch stron każdy z pasków. Z jednej strony zszyłam, a z drugiej od razu podpięłam szpilkami do miejsca, gdzie wszyję poszczególne pasy. (2 zdjęcia poniżej)
4. A z długich pasków materiału zrobiłam troczki. Z nimi najwięcej „zabawy”. Na fotce mam 6, ale ostatecznie wykorzystałam 5. Trzy u góry, i dwa po bokach.
5. Pasy na kieszonki przymocowałam szpilkami od środka i przeszyłam na maszynie.
6. Kiedy poprzeszywałam każdy z trzech pasów u dołu to odmierzyłam sobie (wedle uznania) od razu kieszonki i także poprzeszywałam wzdłuż (ciężko się dopatrzeć w tych paskach…).
Tak wyglądała poprzeszywana strona z kieszonkami. Teraz pozostało doszyć troczki i tył materiału.
7. Przyłożyłam troczki u góry, nałożyłam materiał (tył), prawa do prawej i przeszyłam samą górę.
8. Następnie przeszyłam boki, nie zapominając o dodaniu troczek po bokach, a u dołu zostawiłam kilka centymetrów, aby móc odwrócić całość na prawą stronę. No i wyrównałam boki, poobcinałam wystające troczki, aby nie przeszkadzały, kiedy wywinę na prawą stronę organizer.
9. Tak więc wywróciłam na prawą stronę i obszyłam jeszcze dookoła całość. No i właściwie gotowe:-)
Pierwsza przymiarka na łóżeczko, czy jest ok:
Można byłoby tak zostawić, ale oczywiście jeszcze miałam jakieś tasiemki, guziczki, koroneczki, więc doszyłam:-)
Gotowe:-)
Może nie jest to szczyt marzeń, jak chodzi o organizer, ale przynajmniej wiem już jak się za to zabrać. I na pierwszy raz musi być:-) Mama przynajmniej jest zadowolona, Kalinka moja jeszcze nie mówi, ale nie zrywa i nie płacze, jak to widzi, haha:-) na początku nie chciała nic z niego wyciągać, ale teraz już działa aktywnie:-) także nie jest źle:-) a miśki i inne drobiazgi nie walają się wszędzie:-)
Także warto coś takiego mieć:-) Myślę, że na raz następny pokuszę się o większy rozmiar:-)
bo zabawek nie ubywa, wręcz przeciwnie:-)
Jak widzicie – to takie moje amatorskie poczynania, ale warto podejrzeć jak fachowcy to robią i jak wyglądają organizery z prawdziwego zdarzenia, więc nie może zabraknąć także trochę inspiracji:
ORGANIZERY
Inspiracje:
do samochodu – świetny pomysł, myślę, że też za jakiś czas trzeba będzie coś podobnego stworzyć:-)
***
Miłego dnia Wam życzę,
pozdrawiam,
Ewka
Dzięki fajny tutek i bardzo pomocny 🙂 właśnie skończyłam organizer dla syna na łóżeczka 🙂 pozdrawiam 😀
Mam nadzieję, że instrukcja w miarę "czytelna". Myślę, że takie organizery są fajne i potrzebne. Już by mi się przydał następny, ale póki co nie mam kiedy się za niego zabrać. Pozdrawiam serdecznie:-)